„Ekonomiczny nonsens i społeczna destrukcja”: 21 miejsc pracy zagrożonych przez przejęcie stoczni Port-Fréjus

Dwudziestu jeden z dwudziestu pięciu pracowników stoczni Port-Fréjus (CNPF) znajdzie się tego lata na ulicy. W rzeczywistości umowa z podmiotem delegowanym do świadczenia usług publicznych (DSP), która wygasa 2 sierpnia, nie zostanie przedłużona. Według informacji zebranych przez Var-matin , na terenie obiektu będzie pracować tylko czterech pracowników, a jego działalność zostanie ograniczona do najprostszej formy.
Członek opozycji Emmanuel Bonnemain bije na alarm w związku z decyzją o przejęciu zarządzania strefą kwarantanny, podjętą przez zarząd SPL Ports de Fréjus 21 marca.
René-Pierre Magne, dyrektor spółki zarządzającej CNPF, jest rozgniewany i ubolewa nad tą decyzją, o której, jak twierdzi, dowiedział się z listu otrzymanego 15 kwietnia.
„Zmniejszanie aktywności do szaleństwa? Ekonomiczna aberracja!”„W 2011 r., kiedy przejęliśmy teren po odejściu Monaco Marine, klienci opuścili tę stocznię, która wówczas miała obrót w wysokości półtora miliona euro i zatrudniała dziewięć osób. Piętnaście lat później nasz obrót wynosi cztery i pół miliona euro, a zatrudniliśmy szesnaście osób. Nic dziwnego, że w grudniu 2024 r. przedstawiciele portu pogratulowali nam tych wyników i zaprosili do udziału w nowym przetargu. Dlatego w ogóle nie spodziewaliśmy się takiego zwrotu akcji”.
Według zarządcy miasto dopiero niedawno planowało ogłosić przetarg na pięcioletni okres eksploatacji, czekając na przeprowadzenie szeregu prac, w szczególności na wałach przeciwpowodziowych. Oprócz rozczarowania, jakie wywołało nagłe zatrzymanie jego działalności, René-Pierre Magne żałuje „aberracji ekonomicznej. Ograniczenie działalności do przechylania i podnoszenia nie jest wykonalne. Stanowi to około 700 000 euro obrotu rocznie, podczas gdy obecnie utrzymujemy port przy życiu. I jaki wizerunek miasta zachowają żeglarze, jeśli zabraknie usług przygotowawczych, mechanicznych i konserwacyjnych silników, renowacji, a nawet malowania? Zwłaszcza że stocznia jest do tego zaprojektowana!”
Konflikt może mieć również reperkusje prawne dla miasta. „Oferują odebranie sprzętu, w który zainwestowałem, za darmo jako materiału zwrotnego. Sprzeciwiam się temu, szczególnie dlatego, że musiałem odkupić część tych inwestycji od Monaco Marine. Sprzeciwiamy się również zwolnieniu 21 pracowników. Na razie prowadzimy polubowne rozmowy, ale jeśli nie znajdziemy rozwiązania, skierujemy sprawę do sądu” – ostrzega René-Pierre Magne.
Ale zanim do tego dojdzie, zarządcy stoczni Port-Fréjus chcieliby podnieść świadomość wśród wybranych urzędników. 7 maja na stronie internetowej change.org opublikowano petycję „popierającą pracowników CNPF”. W chwili pisania tego tekstu zebrano pod nim blisko dwieście podpisów.
„Brutalność tego środka jest szokująca” – mówi Bonnemain.Emmanuel Bonnemain, lider partii „Nasza partia to Fréjus”, jest z kolei zaskoczony „brutalnością tej decyzji, która kładzie kres działalności niezbędnej dla portu i lokalnej gospodarki. Jestem tym bardziej zaskoczony, że prawa operacyjne SPL są obecnie renegocjowane z gminą, ponieważ jej własna umowa wygasa w sierpniu 2025 r.” .
Ponadto wybrany urzędnik mniejszościowy zauważa, że „ta decyzja, która ma poważne konsekwencje na poziomie społecznym, może mieć konsekwencje finansowe dla SPL, która nie tylko będzie musiała odpowiedzieć na wszelkie roszczenia pracowników, ale także prawdopodobnie na roszczenia usuniętego operatora w odniesieniu do sprzętu, który sfinansowała. W obliczu takiej decyzji, podjętej bez konsultacji lub wystarczającego wyprzedzenia, uzasadnione jest zaniepokojenie skutkami ludzkimi, ekonomicznymi i prawnymi, jakie może ona mieć. Brutalność tego środka podważa sposób, w jaki obecnie rozważane są miejsca pracy, lokalni interesariusze i równowaga ekonomiczna portu, a ogólniej cała struktura ekonomiczna Fréjus. Istotne jest, aby każda decyzja tej wielkości była podejmowana w sposób przejrzysty, z poszanowaniem wcześniejszych zobowiązań i zachowaniem interesów zbiorowych”.
Pomimo naszych prób uzyskania zeznań od prezesa SPL Ports de Fréjus, nie odpowiedział on na naszą prośbę.
Var-Matin